Miało być mnie więcej na blogu, a tu nic z tego :P Czas przelatuje między palcami, mija już zima, zaraz wiosna... Za nim się obejrzę moja córa pójdzie do pierwszej klasy i dopiero się zacznie niedoczas...
A tymczasem...
zafascynowałam się makramą, którą jako dziecko uważałam za technikę... starych babć heheh
Pojechałam z koleżankami na króciutkie 3-godzinne warsztaty, które prowadziła przemiła Natalia z ulicy Pokątnej. Jest to bardzo młodziutkie miejsce w Szczecinie, które każdej z Was na pewno przypadłoby do gustu. Już teraz wiem, że będę częstym gościem na Pokątnej. Na warsztatach atmosfera była bardzo wesoła i co najważniejsze to Natalia okazała się być bardzo cierpliwym nauczycielem.
Zdjęcia moich prac pokażę przy okazji, a dziś na osłodę mój milusiński :
Zdjęcie z przed 6-miesiecy:
A tutaj aktualne zdjęcie :)
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam wkrótce :)
Martita :)
Wow ale wielki :-)
OdpowiedzUsuńMa już 56cm w kłębie więc urośnie najwyżej 2cm :) Silny jak koń, uparty jak osioł... kochany jak miś :)
UsuńJak miło, że makrama zdobywa coraz większą liczbę zwolenników :)
OdpowiedzUsuńPieska masz cudownego, tylko pozazdrościć.