Były jeszcze dwa słoiczki, ale zostały porwane zanim zdążyłam je sfotografować.
No to by było na tyle :) W niedzielę będę bawiła w robieni zdjęć w domowym namiocie bezcieniowym. Może przełamię się i zacznę chętniej fotografować.
Pozdrawiam serdecznie,
Martita:)
wow ale sie napracowałąs ... pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuń