Witajcie:)
Brak pogody niejako wpływa na działalność twórczą. Co prawda nie są to ilości powalające, ale przecież to nie fabryka, prawda?
Nalewki "się robią" i taki stan potrwa jeszcze przez minimum dwa miesiące. W międzyczasie postanowiłam podgonić ze słoikami na grzyby. Szkoda, że wybór wzorów nie jest szerszy, ale nie ma co narzekać:) Trzeba sobie jakoś radzić. Jeden słój (bo 5-litrowy to nie słoiczek) pojechał już sobie do Wałbrzycha :)
Korzystając z chwili wolnego w pracy ulokowałam się na troszkę w witrażowni i popełniłam takie oto słoje i słoiczki:) Nawet nie wiecie jakie to wspaniałe uczucie pracować w takim pomieszczeniu, które nie jest kuchnią i ma więcej niż 2m x 2m. Zaczynam coraz poważniej myśleć o zmianie mieszkania na większe... ale nie będę Was zanudzać swoimi marzeniami, niech zostaną w mojej głowie:)
Słoiczki słoiczkami, ale przygotowuję już pomału butelkę na ratafię, którą przygotowujemy razem z Sylwią. Może przesadziłam trochę z objętością butelki, ale jak szaleć to szaleć.
Butelka jeszcze nie jest wykończona, trochę cieniowań i podmalować w kilku miejscach. Najgorsze było to, że w kilku miejscach liście były ucięte i musiałam je namalować. Jak jeszcze trochę nad nimi popracuje to będą wyglądały całkiem możliwie.
Uciekam do swojej pracy.
Słoneczne buziaki.
no tak ten piekny domek, kominek i...własny pokój. No cóż po to są marzenia :) A słoiczki piękne, ale ja wiem, który najładniejszy :P
OdpowiedzUsuńW sferze marzeń jest mała pracownia z pięknymi regałami na przydasie i farby, bieżącą wodą i dobrym światłem...
Usuńcudowne słoiki:) Grzyby wyglądają na prawdę fantastycznie :)
OdpowiedzUsuńwidzę że marzenia mamy te same:)) oby jak najszybciej mogły się zrealizować czego tobie i sobie życzę:) - a słoiki mega:)))) Buziaki z Gór Świętokrzyskich
OdpowiedzUsuń